Aby idealnie zaaranżować mieszkanie, trzeba włożyć w to dużo kreatywności i wysiłku. Przygotowanie wnętrza mieszkania nie jest prostą sprawą. Ale na pewno bardzo przyjemną, o czym opowiedziała mi Julia Hudyka z Alsal Wnętrza.
Skąd wzięło się u Pani zamiłowanie do aranżacji wnętrz?
W moim przypadku po części było to związane z branżą rodzinną – dziadkowie oraz wujkowie są architektami. Firma moich rodziców również zajmuje się branżą budowlaną – powstawała od podstaw w naszym garażu. Tato z dziadkiem pracowali wspólnie od rana do nocy i wprowadzali nowatorskie rozwiązania na polski rynek. Myślę, że to naturalnie nakierowało mnie właśnie w taką stronę. Jednak zawsze było we mnie nieco więcej z takiej artystycznej, wrażliwej duszy i chyba właśnie dlatego wybrałam coś nieco odmiennego od projektowania budynków czy konstrukcji. Już w szkole średniej wiedziałam, że to będzie właśnie architektura wnętrz. Świadomie wybrałam studia Architektury (na Politechnice Krakowskiej), a nie wnętrz, bo chciałam mieć szerszy warsztat wiedzy, a doświadczenie we wnętrzach zdobyć już w pracy zawodowej i tak też się stało.
Po stażu odbytym w Kopenhadze zostałam przyjęta do biura projektowania wnętrz, w którym najbardziej chciałam wtedy pracować i to wszystko złożyło się na fakt, że dziś zajmuję się właśnie wnętrzami. Ta praca daje mi wielką ekscytację. Naprawdę często czuję przypływ emocji i weny. To świetna sprawa kiedy podczas pracy nie czujesz, że pracujesz!
W jakim stylu odnajduje się Pani najlepiej i dlaczego?
Bardzo lubię eksperymentować ze stylami podczas pracy z klientem. Cieszy mnie, kiedy mam możliwość wziąć na warsztat styl, który nie jest dla mnie standardowy. Odnajduję się w wielu estetykach. Bardzo dobrze pracuje mi się nad stylem ,,kamienicznym’’ (historyczne tło + nowoczesne dodatki), skandynawskim (tym prawdziwym – opartym na wnętrzach sztokholmskich z XIX wieku), boho, ale najbardziej lubię projekty odważne – szczególnie pod względem formy i koloru. W tym momencie największą frajdę sprawia mi zabawa z pękatymi formami, nieoczywistymi barwami i naturalnymi, nieobrobionymi strukturami materiałów.
Perfekcja w Twoim domu
Chcesz, aby Twoje mieszkanie było niepowtarzalne?
Przyznam, że chyba najmniej przyjemnie pracuje mi się nad stylem glamour, którego nie jestem fanką. Natomiast chyba dla każdego projektanta wymarzona sytuacja to taka, kiedy klient daje pełną swobodę w pracy i ufa swojemu architektowi w 100%. Oczywiście nie chodzi o rozwiązanie funkcji, bo ona najczęściej oparta jest głównie o preferencje klienta, ale raczej już o samą estetykę oraz dobór materiałów, mebli i dodatków. To właśnie wtedy efekt finalny jest najlepszy. Takie projekty są najbardziej spójne i wyjątkowe. Tak jak w przypadku każdego innego fachowca czy rzemieślnika – warto zdać się na jego wiedzę i doświadczenie.
Czy w branży wnętrzarskiej istnieją nieśmiertelne style wnętrzarskie?
Nieśmiertelny styl przełożony 1:1 pewnie nie, ale niektóre wariacje jak najbardziej! Dla mnie nieśmiertelne wnętrza to takie, które oparte są na neutralnym tle i kolorystyce. Ponadczasowe wnętrza, które zawsze będą się podobać to właśnie neutralny kontekst plus klasyczne meble i dodatki. Przez kontekst rozumiem stałe elementy – ściany, listwy, drzwi, stolarkę okienną czy podłogi. Jeśli te elementy będą neutralne w formie i kolorystyce, a do tego dodamy meble inspirowane klasyką, naturalne materiały i uniwersalne barwy, to możemy mieć pewność, że takie wnętrze będzie wyglądało zawsze pięknie.
To trochę tak jak z garderobą. Pewne elementy nigdy nie odchodzą z mody, by wyglądać dobrze i z klasą warto jest mieć w swojej szafie np. białą koszulę, ,,małą czarną’’, szpilki czy dżinsy. Jeśli te klasyczne elementy połączymy później z jakimś modnym aktualnie dodatkiem, to możemy mieć pewność, że stylizacja będzie udana. Tak samo we wnętrzach. Klasyczne formy nie muszą być nudne i sztywne, wystarczy połączyć je z modnymi dodatkami, które też łatwo możemy później wymienić.
Czy to prawda, że styl skandynawski jest jednym z najbardziej popularnych stylów?
To dość skomplikowana kwestia. W Polsce utarło się, że styl skandynawski to właściwie znaczy po prostu ,,styl nowoczesny’’ i wiele osób tak właśnie określa większość mieszkań, które są wykończone dość standardowo – jasne drewno, biele, szarości i nowoczesne w formie meble. To właśnie zazwyczaj rozumiane jest pod hasłem ,,styl skandynawski’’. Oczywiście niewiele ma to wspólnego z oryginalnym stylem ,,sztokholmskiej kamienicy’’ z XIX wieku.
Jaki był Pani najciekawszy projekt i dlaczego?
Ciężko jest wybrać najciekawszy, każdy projekt jest inny i indywidualny, a współpraca z klientem również za każdym razem wygląda nieco inaczej. Ostatnio bardzo ciekawym projektem, nad którym pracowałam było męskie, nieco mroczne mieszkanie, w którym właściciel chciał mieć czarną kuchnię i betonowe płyty. Klient był bardzo zadowolony i od razu zaakceptował pierwszą przedstawioną mu wersję projektu. W takich chwilach czuje się satysfakcję ze swojej pracy! Jednocześnie praca przebiega bardzo sprawnie i możemy przejść do kolejnych etapów projektowych.
Czy projektuje Pani wnętrza tylko na terenie Polski, czy zdarzają się również projekty za granicą?
Projektuję wnętrza również za granicą. Zdarzyło mi się pracować nad projektem apartamentu w historycznym budynku w Londynie. Realizacje zagraniczne ułatwia możliwość wykonania projektu wyłącznie na podstawie planów dostarczonych przez klienta. Tak więc przyjazd na inwentaryzację nie jest konieczny. Dzięki temu możemy wykonać projekt całkowicie zdalnie. Kontakt z klientem może być mailowy, telefoniczny czy poprzez platformy typu Skype lub Zoom. Najczęściej projekt przekazywany jest w wersji cyfrowej, tak więc nie ma żadnej przeszkody do wykonania pracy wyłącznie zdalnie. Ale jeśli chodzi o wyjazd na pomiary – zawsze bardzo chętnie odwiedzę inny kraj, najlepiej jakiś ciepły! (śmiech)
Jak wygląda proces przygotowania projektu aranżacji wnętrz?
Mam takie obserwacje, że proces przygotowania projektu oraz jego zawartość różni się wśród projektantów. Każdy ma swój sprawdzony system pracy, zakresu opracowania projektowego czy współpracy z klientem. U mnie zaczyna się to od określenia potrzeb i wymagań klienta. Temu etapowi poświęcam dużo czasu, wszystko omawiamy bardzo szczegółowo. Dzięki temu klient dostaje później to czego oczekiwał i unikamy nieporozumień. Omawiamy kwestie funkcjonalne oraz oczywiście oczekiwania estetyczne.
Kolejny etap to przygotowanie propozycji aranżacji funkcjonalnej, po jej akceptacji następuje ta najbardziej twórcza część, czyli sam proces projektowy i przygotowanie wizualizacji. Etapem finalnym są projekty techniczne wraz z zestawieniem materiałów. Po krótce właśnie tak to wygląda.
Jak nadąża Pani za trendami i jak szybko się zmieniają?
Zajmując się na co dzień wnętrzami nadążanie za trendami dzieje się bardzo naturalnie. Składa się na to wiele czynników, takich jak wizyty na targach, w sklepach wnętrzarskich, czytanie branżowej prasy i literatury, kontakt z przedstawicielami firm i fachowcami czy baczna obserwacja tego, co dzieje się w sieci, jeśli chodzi o branżę. Praca jest dla mnie wielką pasją, dlatego też z przyjemnością poświęcam także swój wolny czas na poszukiwanie inspiracji i rozwój w tej dziedzinie.
A jak szybko się zmieniają? Dość szybko. Zazwyczaj sezonowo, jednak często jest tak, że architekci są oczywiście na bieżąco z trendami i opatrują się im o wiele szybciej niż klientom, do których te nowinki dochodzą zazwyczaj znacznie później. Niektóre trendy bardzo mocno się zakorzeniają i trwają naprawdę długo. Tak było np. z czarnymi bateriami, które do dziś cieszą się wśród klientów ogromnym powodzeniem.
Czy zdarzyło się Pani projektować miejsca publiczne i czy można je gdzieś zobaczyć?
Tak, projektowałam reprezentacyjne hole wejściowe – uczelni oraz budynku akademii medycznej. Jeden z nich jest w trakcie realizacji, a drugi w fazie konkursowej. Tak więc nie można ich jeszcze zobaczyć na żywo. Jednak jak tylko będzie to możliwe, to oczywiście pochwalę się czym prędzej!
Wnętrze idealne
Szukasz pomysłu na doskonałe aranżacje?
Jak często zmienia Pani wnętrze w swoim mieszkaniu?
Od trzech lat moim domem jest mieszkanie w Krakowie i muszę przyznać, że cały czas odnajduję się tu świetnie. Jak teraz sobie o tym myślę, to tak naprawdę nie zmieniłam w nim nic! No może poza jednym wyjątkiem. Co jakiś czas pojawiają się nowe rośliny, które oboje z mężem uwielbiamy. Nie odczuwam potrzeby zmiany. Chyba dlatego, że jak już odnajdzie się w swoich czterech kątach taki rodzaj harmonii i poczucia spokoju, to znaczy, że jest tak jak być powinno. Na horyzoncie jednak pojawia się przeprowadzka, dlatego już nie mogę się doczekać, aż będę mogła projektować swój nowy dom.
Jeśli spodobały Ci się projekty Pani Julii, koniecznie zajrzyjcie TUTAJ.
A może szukasz pomysłu na wnętrze, które nigdy się nie zestarzeje? Przeczytaj koniecznie nasz artykuł: www.homeandlife.pl/wnetrza-bez-terminu-waznosci.
